poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Prolog.

Postaram się do każdego rozdziału dodawać zdjęcia tematycznie.
Własnie sobie zapisałam ile będzie rozdziałów, który będzie o czym i z czyjej perspektywy.
Będzie prolog, 76 rozdziałów i epilog.
Więc już nie przedłużam i zapraszam na prolog.
***(Rok 2007. Sierpień.) 
Usiadłam na sali sądowej. Oczywiście jako oskarżona. Moje "koleżanki" mnie wrobiły, ale ja chcąc się przypodobać zmieniłam swoje zeznania i popełniłam największy błąd w swoim życiu.
-Proszę o głos pannę Miley Stark- odezwała się sędzia, a ja wstałam z niechęcią. Spojrzałam na mojego dziadka i łzy zakręciły mi się w oczach. On jako jedyny mi uwierzył...
-No dobrze. To było tak.  Planowałam to już kilka tygodni. Alexis i Megan mówiły, że to będzie przesada. Nie słuchałam się ich. Powiedziały, że samą mnie nie puszczą, ale ostrzegłam je, że jak mnie przyłapią to mają uciekać. Pomogły mi założyć reklamówkę na kamerę i czekał przed sklepem. Wtedy nie pomyślałam, że w szybach jest alarm. Gdy wyszłam na zewnątrz ich nie było,a policja już jechała- skończyłam opowiadać moją "historię" i usiadłam czekając na wyrok. 
***( w czasie przerwy)
-Co pani chciała?!- zapytał zdenerwowana stojąc przed psycholog. 
-Nie powiedziałaś całej prawdy- odparła ze spokojem w głosie.
-A co miałam zrobić? Gdybym zwaliła wszystko na nie to miałabym przejebane. Ja mam 17 lat, one 20 i 21. Poszłyby do więzienia. Jak by wyszły to miałabym gorzej, żyłabym w ciągłym strachu a tak to mam spokój. Jak się zadajesz z niewłaściwym towarzystwem to musisz być przygotowanym na poświęcenia. Mam nadzieję, że nikomu pani nie powie.
-Jeśli tak wolisz...
***(Wyrok) 
-... i zostaje skazana na 2 lata. W tym tygodniu zostanie wysłana do zakładu poprawczego. Jest możliwość, że za dobre sprawowanie może wyjść po 14 miesiącach.- skończyła sędzia i zaczęła stukać młotkiem. 
Wstałam i udałam się do mojego dziadka. On mnie mocno przytulił. Poczułam jak coś mi ścieka po szyi.
-Dziadku, nie płacz. Proszę. Wyjdę za te 14 miesięcy. Będą grzeczna dziewczynką- powiedziałam i sama zaczęłam płakać. Trwaliśmy tak 15 minut, aż jeden z ochroniarzy zabrał mnie stamtąd. 
***(Rok 2007. Grudzień. Oczami Jamesa)
Stałem przed domem z walizkami w rękach. W gardle miałem gulę. Pragnąłem się napić. Nie chodziłem do szkoły od kilku tygodni. A jak tam się zjawiłem byłem upity. Babcia mnie mocno uściskała i nie mogła nic powiedzieć. 
-To dla twojego dobra- powiedział dziadek i włożył moje walizki to bagażnika. 
Po 15 minutach byliśmy pod zakładem leczenia uzależnień. Czyli zwykłym odwykiem.
Przeszukali mnie czy nie mam alkoholu, ani papierosów. Od obydwu byłem uzależniony.




























1 komentarz:

  1. Świetne! Będę wierną czytelniczką ;*. Super zdjęcia. I pomyśleć,że Ja byłam natchnieniem, a w zasadzie mój blog ^^

    OdpowiedzUsuń